Muszę się z Wami podzielić moją radością.
Pracując na etacie nie miałam czasu dla synka, o którego starałam się przez 8 lat. Szukałam rozwiązania na zmianę sytuacji i wtedy na mojej drodze pojawiło się UG.
Dzięki UG mam czas uczestniczyć w życiu szkolnym mojego dziecka, brać udział w uroczystościach i wycieczkach, a latem stać mnie na zorganizowanie wielu atrakcji dla naszej dwójki. Nie muszę martwić się gdzie i komu podrzucić Szymka, żeby pójść do pracy.
Wspólnie organizujemy sobie czas a mój mały mądrala rozumie w czym rzeczy i nawet pomaga mi w pracy. 😉
Dzięki temu ma swoje kieszonkowe, a ja nie muszę mu odmawiać kupna upragnionych rzeczy. Zapragnął hulajnogę i ma. Teraz jeździ na niej zadowolony.
Jeszcze jedna sprawa, bardzo ważna. Szymek miał problemy z zębami. Gdyby nie UG nie byłoby mnie stać na leczenie ani na aparaty, które teraz musi nosić. Nie musiałam brać kredytu, wręcz przeciwnie. To mój były małżonek spłacał mi w kilku ratach swoją część. W końcu to też jego dziecko. Do hulajnogi nie dołożył ani grosza, ale to nic. Kiedyś usłyszałam od niego, że sobie nie poradzę. Już od dawna widzi, że radzę sobie świetnie i nie potrzebuję łaski. Alimenty to aż całe 300 zł. Musielibyście widzieć jego minę, gdy usłyszał ile płacę czynszu za wynajem mieszkania.
Jestem wdzięczna za możliwości, jakie daje mi życie na własnych warunkach będąc częścią tego zespołu. 🤙🔥
